Autor: Wiolinistka
Kij deszczowy
Kąpiele w dźwiękach moich mis i innych instrumentów online – wyjaśniam jak i gdzie
Witajcie! Jest mi przemiło, że moje misy cieszą się takim zainteresowaniem! Zadajecie bardzo dużo pytań o moje relaksacje, głównie prywatnie, więc postaram się wyjaśnić wszystko tak, żebyście wiedzieli czego się spodziewać i mogli się zdecydować na przyjście, do czego oczywiście serdecznie namawiam 🙂 Przede wszystkim chcę powiedzieć, że oczywiście najpełniejszy efekt działania mis i innych… Czytaj dalej Kąpiele w dźwiękach moich mis i innych instrumentów online – wyjaśniam jak i gdzie
Misy śpiewające – opisuję i prezentuję brzmienia
Obiecany, niezwykły, melancholijny i bardzo relaksujący dźwięk dzwonków Koshi – Woda
Plan na biznes życia, czyli jak to moje ślubogranie się zaczęło
Hej! Od dwóch lat zajmuję się oprawą muzyczną różnych uroczystości, przede wszystkim ślubnych. Już kiedy zakładałam bloga, postanowiłam, że będę się z Wami dzielić moimi wykonaniami z mszy ślubnych, podczas których grałam i śpiewałam, chciałabym też oprócz suchego wrzucania linków zawsze napisać co nieco o danym występie, ale najpierw opowiem Wam króciutko, jak to się… Czytaj dalej Plan na biznes życia, czyli jak to moje ślubogranie się zaczęło
Niezwykły, radosny i bardzo, bardzo relaksujący dźwięk – załóżcie słuchawki
Może jakieś Q&A? Chciałabym dać Wam się troszkę poznać
Hej! Wystartowałam jakoś dziwnie, nie tam, że jestem Natalka 😀 No ale tak mi było jakoś bardziej naturalnie. Chciałabym Wam opowiedzieć trochę o sobie, ale: 1. Sporo z Was mnie zna i pisanie gdzie mieszkam, gdzie się uczyłam, co porabiam będzie jakieś takie sztuczne i niepotrzebne. 2. Sporo z Was mnie kompletnie nie zna i… Czytaj dalej Może jakieś Q&A? Chciałabym dać Wam się troszkę poznać
Kto powiedział, że nie można? ;)
Cóż za nierozsądny człowiek wymyślił, że huśtawki są dla dzieci? I kto powiedział, że lody je się tylko w lecie? Witajcie:) Startuję z blogowaniem w przemiły dzień w domu rodzinnym. Po emocjonującej rozgrywce w Zooloretto – grę, o której Wam kiedyś opowiem, wybraliśmy się na taki zwykły, wspólny spacer, który przeciągnął się srodze po odkryciu… Czytaj dalej Kto powiedział, że nie można? 😉