Do Szwecji? Łap się i mów: miękisz, ciągnij, ja pociągnę!!! Fajnie, że Ci się podobało, ale mi słodzisz! Huśtanie, śpiewanie i podróże w Twoim towarzystwie najlepsze na całym dużym świecie, ale pograłby, oj pograł, np w crazy!
O, musimy kiedyś zagrać w coś na Quentinie, koniecznie, bo huśtanie śpiewanie i podróże mamy już zaliczone. 😀
Mogłabyś kiedyś podzielić się ze mną tym co piszesz, bo jestem bardzo ciekawa. 🙂
Do Szwecji Mogę kiedyś z Tobą jechać, bo lubię podróżować, a z Tobą to już w ogóle. <3
Ty jako ty jesteś kochanym, wrażliwym, cudownym miękiszem z ogromnym poczuciem humoru. :*
Sorki że tak, ale najłatwiej mi spisywać podczas słuchania to co chcę powiedzieć.
Ps, nie dotrwałam do końca, bo idę spać, ale obiecuje że dosłucham tych czterech minut. 😉
Noo peewnie, że tak 🙂 jakbym mógł nie przetrwać w towarzystwie sympatycznej muzyczki w tle i rzecz oczywista jeszcze bardziej sympatycznego głosu w roli głównej 🙂 faantaastyczne słuchowisko Natka wprost wyborne 🙂
Osobiście powiem, że przeczytałem anię z zielonego wzgórza w 2004 roku. Tak mnie ona zaciekawiła, że mama nie mogła oddać jej do biblioteki! Bardzo poruszyła mnie też książka Astrit Lindgren, Rasmus, Rycerz Białej róży. Co do autorek szwedzkich kryminałów, bardzo lubię polską literatkę i tłumaczkę mieszkającą w Szwecji, Katarzynę Tubylewicz. Ostatnią książkę, jaką napisała, to właśnie kryminał Bardzo Zimna Wiosna, w której jest sporo prawdy o Szwedach.
Jak zwykle bardzo klimatycznie się słuchało. No ja samodzielne poruszanie się zacząłem wykorzystywać na poważnie dopiero na magisterce, chociaż podstawy znałem wcześniej, bo chodziłem do szkoły integracyjnej, gdzie orientację przestrzenną mieliśmy jako osoby niewidome z automatu. Co do podpisu, podpisuję się tak samo. Pierwsza litera imienia i nazwisko i też uczyłem się na literkach magnetycznych. A pochwal się, jakiego rodzaju książki napisałaś?
W Arkadię to już aż za dużo, Kochana! Ale Crazy dla detoksu, hmm, czemu nie? 😀
I w tę obiecaną arkadię też. 😉
O taaak, w weekend? Albo w przyszłym tygodniu? Ten mam hardcorowy, tak dla odmiany 😀
To trzeba się kiedyś umówić na granie. 🙂
Do Szwecji? Łap się i mów: miękisz, ciągnij, ja pociągnę!!! Fajnie, że Ci się podobało, ale mi słodzisz! Huśtanie, śpiewanie i podróże w Twoim towarzystwie najlepsze na całym dużym świecie, ale pograłby, oj pograł, np w crazy!
O, musimy kiedyś zagrać w coś na Quentinie, koniecznie, bo huśtanie śpiewanie i podróże mamy już zaliczone. 😀
Mogłabyś kiedyś podzielić się ze mną tym co piszesz, bo jestem bardzo ciekawa. 🙂
Do Szwecji Mogę kiedyś z Tobą jechać, bo lubię podróżować, a z Tobą to już w ogóle. <3
Ty jako ty jesteś kochanym, wrażliwym, cudownym miękiszem z ogromnym poczuciem humoru. :*
Sorki że tak, ale najłatwiej mi spisywać podczas słuchania to co chcę powiedzieć.
Ps, nie dotrwałam do końca, bo idę spać, ale obiecuje że dosłucham tych czterech minut. 😉
Dzięki :*
I widzę że uwielbiasz puszczać podkłady z dzwoneczkami rób tak dalej. Brawo ty.
ja też chcę audio.
Będzie 😉 Już niebawem:)
Moje serce krwawi droga Wiolinistko 🙁 ja chcę audiooo… 😉
O, dziękuję! <3
masz piękny głos
Cóż za pochlebna recenzja 😉 Bardzo się cieszę @Damianzegarek! Będzie jeszcze trochę audio rzeczy, ale póki co nie planuję takich dłużyzn 😉
Noo peewnie, że tak 🙂 jakbym mógł nie przetrwać w towarzystwie sympatycznej muzyczki w tle i rzecz oczywista jeszcze bardziej sympatycznego głosu w roli głównej 🙂 faantaastyczne słuchowisko Natka wprost wyborne 🙂
@Damianzegarek oooo jak miło! Przetrwałeś mój wpis <3
Fantastycznie było Cię znowu droga Natalko słyszeć 🙂
Ale mi miło @Martinus
też dotrwałem do końca
Dzięki @Marcysia :*
Wspaniale się słuchało.
OOO @Mate tego kryminału nie znam! Astrid też uwielbiałam!
Osobiście powiem, że przeczytałem anię z zielonego wzgórza w 2004 roku. Tak mnie ona zaciekawiła, że mama nie mogła oddać jej do biblioteki! Bardzo poruszyła mnie też książka Astrit Lindgren, Rasmus, Rycerz Białej róży. Co do autorek szwedzkich kryminałów, bardzo lubię polską literatkę i tłumaczkę mieszkającą w Szwecji, Katarzynę Tubylewicz. Ostatnią książkę, jaką napisała, to właśnie kryminał Bardzo Zimna Wiosna, w której jest sporo prawdy o Szwedach.
Jak zwykle bardzo klimatycznie się słuchało. No ja samodzielne poruszanie się zacząłem wykorzystywać na poważnie dopiero na magisterce, chociaż podstawy znałem wcześniej, bo chodziłem do szkoły integracyjnej, gdzie orientację przestrzenną mieliśmy jako osoby niewidome z automatu. Co do podpisu, podpisuję się tak samo. Pierwsza litera imienia i nazwisko i też uczyłem się na literkach magnetycznych. A pochwal się, jakiego rodzaju książki napisałaś?
supciuś
Ja też lubię ten podkładzik
super to mi się bardzo podoba
Hehe no pewnie! To już zawsze będzie do Q and A. Pewnie zrobię jeszcze jedną część
czyżby tam w tle była moja ulubiona muzyczka?super