Ale ja nie zauważyłam żeby któreś były smutne, jak dla mnie to wszystkie są wesołe, a może poprostu wszystkie mi się tak podobają, że nie słyszę smutku. Hej
Odsłuchałem jakiś czas temu, ale jakoś nie skomentowałem. Śliczne! 🙂
Ten dźwięk kojarzy mi się z Puckiem (miastem, gdzie mieszkali moi dziadkowie). Wiem, że to zupełnie inna kategoria, ale gdy się tam wychodzi latem nad zatokę, stoi masa straganów z goframi, wisiorkami, pocztówkami, breloczkami i wszelkimi innymi dobrami. Często wywiesza się tam różne koraliki, dzwoneczki, które, kołysane przez wiatr, zawsze gdzieś tam w tle pobrzękują, podzwaniają. Oczywiście dźwięk jest inny, ale skojarzenie i tak się nasuwa, i to zdecydowanie miłe, bo i z Puckiem same miłe wspomnienia. 🙂
Ładne to. Przy okazji dźwięków, które lubimy, to zadam pytanie, bo ty mi na blogu zadałaś, a obiecałam, że sięodwdzięczam. Lubisz ten instrument? Wiem, że trochę odbiega od tych twoich, ale spytam, bo osobiście lubię bardzo.
No, ciężkawo jest, ale ktoś już umie 😀
Żeby je się jeszcze łatwiej pakowało. 😀
Będą pozostałe, bo już mam komplet
Ubiorę to wszystko w jedno słówko. Ładne, po prostu ładne i tyle. Heheheh.
A może tak być @Galadriela te na pewno są molowe, czyli bardziej smutne, porównaj sobie jeszcze 🙂 Ale najważniejsze, że Ci się wszystkie podobają 😉
Ale ja nie zauważyłam żeby któreś były smutne, jak dla mnie to wszystkie są wesołe, a może poprostu wszystkie mi się tak podobają, że nie słyszę smutku. Hej
piękny relax, na prawdę, nic tylko słuchać. Chyba te dzwoneczki będę puszczać sobie w czasie sprzątaniahehehe
@Tygrysica dokładnie te – dzwoneczki Koshi, są jeszcze Zafir
To są te, które mają w środku takie pionowe pręciki? Ja te pręciki nazywam strunami. Są śliczne, cudowne delikatne.
Wspaniale! Cieszę się, że pomogłam Ci się zainspirować! Powodzenia 🙂
Aż się zainspirowałem i chyba coś stworzę.
To prawda, nie jest aż tak łatwo, ale w sumie nawet wiatr nieźle sobie z tym radzi:)
@Postukujacy Dziękuję:)
Piękne dźwięki. Trzeba dużej wprawy żeby na tym grać, bo mogą zderzyć się za mocno i wtedy wychodzą zgrzyty. Bardzo ciekawy rodzaj sztuki i terapii 🙂
Hahaha fajnie, że Ci się podobają plum plum plum!
Jeeeejuuu! Natalia! Te dzwonki są mega odiazdowe!
Próbowałam skleić oba dzwoneczki razem, ale nie brzmi to ładnie, więc nie będę jednak wrzucać 😉
Fajnie, że Ci się podobają!
super
Dzięki 🙂
Bardzo ładne.
Bardzo ładne skojarzenie! Super, żę Ci się podobają
Odsłuchałem jakiś czas temu, ale jakoś nie skomentowałem. Śliczne! 🙂
Ten dźwięk kojarzy mi się z Puckiem (miastem, gdzie mieszkali moi dziadkowie). Wiem, że to zupełnie inna kategoria, ale gdy się tam wychodzi latem nad zatokę, stoi masa straganów z goframi, wisiorkami, pocztówkami, breloczkami i wszelkimi innymi dobrami. Często wywiesza się tam różne koraliki, dzwoneczki, które, kołysane przez wiatr, zawsze gdzieś tam w tle pobrzękują, podzwaniają. Oczywiście dźwięk jest inny, ale skojarzenie i tak się nasuwa, i to zdecydowanie miłe, bo i z Puckiem same miłe wspomnienia. 🙂
No, będą jeszcze dwa, jak kupię, albo pożyczę od kogoś 🙂
żiemia jednak bardziej mi się podobała
ooo jest woda, super, idę posłuchać
Ładne to. Przy okazji dźwięków, które lubimy, to zadam pytanie, bo ty mi na blogu zadałaś, a obiecałam, że sięodwdzięczam. Lubisz ten instrument? Wiem, że trochę odbiega od tych twoich, ale spytam, bo osobiście lubię bardzo.
https://www.youtube.com/watch?v=6oremFnbgO0
Też lubię, jeszcze Wam nagram oba razem kiedyś:)
Cudnie się ich słucha.
Nooo widzisz? Robię relaksacje online, zapraszam 🙂 Zawsze binauralnie
aa dobra, za cicho słuchałem trochę 😛 Myślałem, że większa bineuralność będzie hehe.
Tak czy tak na relaks dobre, na sen nawet.
Baltim, to jest w binauralce właśnie, załóż słuchawki 🙂 po chwili zaczną pływać wokół Ciebie
Szkoda, że nie w bineuralnce
Fajnie, żę CI się podobają, poluję na następne
fajne dzwoneczki, przyjemne dla ucha.
Dobrze, pewnie, brzmią bardzo ładnie razem.
Nie wiem, tak to już ktoś wymyślił, ogien jest wesoły, a powietrze znów smutne
Puścisz je kiedyś razem w nagraniu? Zastanawiam się, jakby brzmiały.
I dlaczego woda jest smutna, a ziemia – nie, chociaż kojarzą mi się odwrotnie?
O taaaak!
Piękne, piękne, jakaś wizualizacja by się przydała. To ja kiedyś wizualizacje, a ty pod to dzwoneczki. 🙂
Hehe w sumie tak, ale binauralne to takie trochę lepsze 😀
Misiowne. Chociaż tak online to trochę lizanie przez szybę.
Dzięki, mam drugie powyżej na blogu 🙂
Śliczne! Masz tego więcej?
Dzięki Mate!
Natalko, te dzwoneczki są świetne i delikatne.